Blue Flower

 Sygn. akt III C 1345/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 lutego 2018 roku

Sąd Okręgowy Warszawa- Praga w Warszawie III Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSO Błażej Domagała

Protokolant: Iwona Rogala

po rozpoznaniu w dniu 2 lutego 2018 roku w Warszawie

sprawy z powództwa Z. K. (1)

przeciwko (...) Bank Spółce Akcyjnej we W.

o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności

1. pozbawia wykonalności tytuł wykonawczy, stanowiący bankowy tytuł egzekucyjny nr (...), wystawiony w dniu 26 czerwca 2014 r. przez wierzyciela (...) Bank Spółkę Akcyjną w W., któremu Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza postanowieniem z dnia 14 lipca 2014 r. (sygn. akt I Co 1300/14) nadał klauzulę wykonalności, w całości w stosunku do dłużnika Z. K. (1);

2. w pozostałym zakresie oddala powództwo;

3. zasądza od pozwanego (...) Bank Spółki Akcyjnej we W. na rzecz powoda Z. K. (1) kwotę 7.700 (siedem tysięcy siedemset) złotych, tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 7.200 (siedem tysięcy dwieście) złotych tytułem wynagrodzenia ustanowionego dla powoda z urzędu pełnomocnika adwokata A. D..

UZASADNIENIE

Powód Z. K. (1) wniósł o pozbawienie w całości wykonalności tytułu wykonawczego w postaci bankowego tytułu egzekucyjnego (...), wystawionego przez (...) Bank Spółkę Akcyjną w W. przeciwko dłużnikom D. J. (1) i Z. K. (1).

Pozwany wierzyciel - w/w Bank - wnosił o oddalenie powództwa.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

  1. K. (1) i D. J. (1) dnia 27 stycznia 2007 r. wnieśli o kredyt hipoteczny w kwocie 500.000 zł, wskazując na indeksowanie kursem waluty - franka szwajcarskiego. Zabezpieczeniem kredytu miała być hipoteka ustanowiona na nieruchomości stanowiącej własność Z. K. (1), położonej w N. (gm. R., powiat (...)), KW (...), której wartość określono na 799.858 zł. Kredyt miał być udzielony - zgodnie z treścią wniosku - w celu refinansowania innych zobowiązań, których stroną była D. J. (1) oraz na dowolny cel konsumpcyjny.

Dnia 26.02.2007 r. pomiędzy powyżej wskazanymi osobami a (...) Bank S.A. w K. zawarta została umowa kredytu w kwocie 452.667,34 zł indeksowanego kursem CHF. W umowie zastrzeżono, że rzeczywista równowartość kredytu we franku zostanie określono po wypłacie kredytu. Kredytobiorcy w umowie zastrzegli, że są świadomi ryzyka kursowego, związanego ze zmianą waluty indeksacyjnej w stosunku do złotego, w całym okresie kredytobrania i akceptują to ryzyko. Spłata kredytu miała nastąpić w 240 miesięcznych ratach. Oprocentowanie kredytu było zmienne, zaś kredytobiorcy oświadczyli, że są świadomi ryzyka wynikającego ze zmiennego oprocentowania. Przeznaczenie kredytu określono zgodnie z wnioskiem kredytobiorców. Zabezpieczenie zobowiązania nastąpiło poprzez ustanowienie hipoteki na nieruchomości powoda (wyżej wskazanej). Zgodnie z zapisami umowy, w dniu wypłaty kredytu lub transzy kwota wypłaconych środków miała być przeliczona do CHF według kursu kupna walut określonego w tabeli kursów - obowiązującego w dniu uruchomienia środków (§9 pkt 2). Spłata kredytu miała następować w ten sposób, że wysokość każdej raty miała być ustalana jako równowartość wymaganej spłaty wyrażonej w CHF - po jej przeliczeniu według kursu sprzedaży walut określonego w tabeli kursów do CHF obowiązującego w dniu spłaty. Zgodnie z definicjami zawartymi w umowie bankowa tabela kursów walut dla kredytów dewizowych oraz indeksowanych kursem walut (tabela kursów) to sporządzona przez komórkę banku tabela na podstawie kursów obowiązujących na rynku międzybankowym w chwili sporządzenia tabeli i po ogłoszeniu kursów średnich przez NBP, sporządzana do godz. 16.00 każdego dnia roboczego i obowiązująca przez cały następny dzień roboczy. Strony ponadto w umowie powołały się na regulamin do umowy kredytu hipotecznego, jako integralną część umowy.

Powód i D. J. (1) zawarli umowę kredytu w celu przeznaczenia kwot pochodzących z tego zobowiązania dla osoby trzeciej - E. P.. Byłą to znajoma Z. K. (1) i współkredytobiorczyni; zobowiązała się wobec nich, że będzie regulować należności wobec banku. Powód pozostawał w przeświadczeniu, że nie jest kredytobiorcą, lecz jedynie osobą udzielającą zabezpieczenia zobowiązania, poprzez zgodę na obciążenie jego nieruchomości hipoteką. On i D. J. (1) zawierali umowę przez pośrednika - M. C.. Nie składali żadnych dokumentów w celu wykazania swojej sytuacji majątkowej, podpisali jedynie przygotowane i przedstawione im dokumenty. Kredytobiorcy nie rozmawiali z żadnym z pracowników banku, nie negocjowali ani nie uzgadniali postanowień umowy.

Kredyt był spłacany do 2014 r. przez E. P.. Wobec zaniechania przez nią wpłat, bank wezwał powoda do zapłaty zaległości, a z uwagi na brak zaspokojenia wymagalnych rat, pismem z dnia 20.12.2013 r. wypowiedział umowę kredytobiorcom. Następnie pozwany wystawił dnia 26.06.2014 r. bakowy tytuł egzekucyjny nr (...), gdzie zadłużenie dłużników określono na łącznie 639.759.74 zł. Postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy Żoliborza z dnia 14 lipca 2014 r. w/w tytułowi nadano klauzulę wykonalności na rzecz pozwanego banku przeciwko powodowi i D. J. (1), z ograniczeniem ich odpowiedzialności do kwoty 905.334,68 zł.

Na podstawie powyżej powołanego tytułu wykonawczego wobec powoda i D. J. (1) wszczęte zostało postępowanie egzekucyjne, które jest w toku. W ramach egzekucji prowadzonej przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowy w Wołominie D. W. doszło m.in. do licytacyjnej sprzedaży nieruchomości powoda i przysądzenia jej własności na rzecz jej nabywcy. Tytuł wykonawczy nie został jeszcze wykonany w całości.

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie dokumentów: dokumentacja kredytowa (wnioski, umowa, harmonogramy spłaty, oświadczenia o wypowiedzeniu, wezwania do zapłaty, historia spłaty kredytu) - k. 188-195, 198-218, 280-303, 365-380, 389-400), bte i postanowienie o nadaniu kaluzuli wykonalności (dołączone akta Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza - I Co 1300/14), bezspornych okoliczności, potwierdzonych aktami egzekucyjnymi Komornika D. W. KM 1164/14). Ponadto przy ustaleniach wykorzystano zeznania świadka D. J. (1) (posiedzenie w dniu 06.09.2017 r. - e-protokół - k. 457, protokół skrócony - k. 455-456) oraz powoda (posiedzenie w dniu 2 lutego 2018 r. - e-protokół - k. 487, protokół skrócony - k. 485-486).

Dokumenty nie były kwestionowane. Aczkolwiek powód w swoich zeznaniach podnosił, że nie podpisywał się pod umową kredytową, to nie powołał w tym zakresie żadnych wniosków i brak było podstaw, aby przyjąć, że nie złożył swojego podpisu na tym dokumencie. Przeciwne okoliczności wynikały zresztą z zeznań D. J. (1). Wynik przesłuchania tego świadka uznano za wiarygodny.

Powód w swoich zeznaniach kwestionował zaciągnięcie zobowiązania, w trakcie postępowania wskazywał na to, że jego rolą miało być jedynie danie zabezpieczenia kredytu (poręczenie), a nie zawarcie umowy. Brak było podstaw do tego, aby podzielić przedstawiane przez niego okoliczności, gdyż nie zostały udowodnione i w konsekwencji nie można było uznać je za prawdziwe.

Zeznania pracownic banku nic nie wniosły do sprawy (A. G. i A. P.), wobec czego je pominięto.

Inne osobowe źródła dowodowe - powód ostatecznie wycofał wnioski o przeprowadzenie takich dowodów.

W świetle całokształtu materiału nie sposób było przyjąć, że to inna osoba - a nie powód -podpisała umowę. Nie wykazano również żadnych podstaw do przyjęcia wad jego oświadczenia woli. Z. K. (1) wnosił co prawda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, jednakże wskazane choroby oraz teza dowodowa nie prowadziłyby w jakikolwiek sposób do ustalenia jego stanu braku świadomości lub swobody. Kwestia błędu nie mogła być przedmiotem oceny biegłych, należała do ustaleń faktycznych nie wymagających wiedzy specjalistycznej. W związku z tym i nie popieraniem wniosku o opinie biegłych, dowód taki również pominięto. Sąd pominął również inne dokumenty składane przez powoda (przy pozwie i pismach), nie wymienione wyżej, które nie miały żadnego znaczenia dla rozpoznania sprawy.

Brak było również podstaw do dopuszczenia dowodu z opinii biegłego do spraw rachunkowości. Dowód ten był zbyteczny dla rozpoznania sprawy i jako taki został pominięty.

Zeznania powoda uznano zaś za wiarygodne w takim zakresie, w jakim wskazywał na zaciągnięcie kredytu w celu przekazania świadczenia dla E. P., powierzchowne zapoznanie się z dokumentami, brak ustaleń warunków umowy z bankiem.

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo uznano za uzasadnione, co spowodowało orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu. Zagadnienia zbliżone do rozpoznawanych w niniejszej sprawie były m.in. przedmiotem wywodów zawartych w uzasadnieniu wyroku tut. Sądu, wydanego w sprawie o sygn. akt III C 625/16, co pozwala na powtórzenie części przedstawionej tam argumentacji.

Zgodnie z art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c. dłużnik może w drodze powództwa żądać pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności w całości lub części albo ograniczenia, jeżeli przeczy zdarzeniom, na których oparto wydanie klauzuli wykonalności, a w szczególności gdy kwestionuje istnienie obowiązku stwierdzonego tytułem egzekucyjnym niebędącym orzeczeniem sądu albo gdy kwestionuje przejście obowiązku mimo istnienia formalnego dokumentu stwierdzającego to przejście.

Mając na uwadze, że tytuł, który na skutek nadania mu klauzuli wykonalności przez sąd stał się tytułem wykonawczym, stanowił bankowy tytuł egzekucyjny oraz uwzględniając podnoszone przez powoda zastrzeżenia co do ważności umowy kredytu, niewątpliwie powyżej wskazany przepis znajdował zastosowanie w niniejszej sprawie. Jednocześnie należało mieć na uwadze, że wobec tego, że tytuł wykonawczy nie stanowił orzeczenia sądu, dłużnicy byli uprawnieni do przedstawienia wszelkich zarzutów i okoliczności, jakie mogły stanowić podstawę zaprzeczenia nadania klauzuli wykonalności, w tym dotyczące istnienia samego zobowiązania, jego ważności, wysokości, czy wymagalności.

Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 4 lipca 2013 r. (I CZ 68/13) wywiódł, że „istotą postępowania opartego na podstawie art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c. jest wykazanie przez powoda (dłużnika wskazanego w tytule wykonawczym) niewystąpienia zdarzeń, na których oparto wydanie klauzuli wykonalności (m.in. kwestionowanie istnienia lub zakresu obowiązku stwierdzonego tytułem wykonawczym). Dotyczy to także istnienia odpowiedniej struktury zadłużenia (np. wysokości głównej sumy kredytu, odsetek i ich postaci, opłat oraz prowizji związanych z posługiwaniem się bankowymi kartami kredytowymi)”. Stanowisko to w pełni zasługuje na podzielenie.

Zgodnie z art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c. w powództwie przeciwegzkucyjnym przeciwko bankowi, jego dłużnicy mogą podnosić wszelkie zarzuty materialnoprawne dotyczące wierzytelności stwierdzonej bankowym tytułem egzekucyjnym, zaopatrzonym w sądową klauzulę wykonalności. Mogą one dotyczyć zdarzeń sprzed wystawienia b.t.e., sprzed wydania klauzuli wykonalności, jak i po jej wydaniu (np. nieistnienie roszczenia lub istnienie w mniejszej wysokości niż ujęte w tytule - pomimo umieszczenia w b.t.e. oświadczenia banku innej treści).

Podkreślić należy, że zgodnie z nieobowiązującym już art. 97 ust. 1 Prawa bankowego, bankowy tytuł egzekucyjny mógł być podstawą egzekucji prowadzonej według przepisów k.p.c. po nadaniu mu przez sąd klauzuli wykonalności wyłącznie przeciwko osobie, która bezpośrednio z bankiem dokonywała czynności bankowej albo była dłużnikiem banku z tytułu zabezpieczenia wierzytelności banku wynikającej z czynności bankowej i złożyła pisemne oświadczenie o poddaniu się egzekucji oraz gdy roszczenie objęte tytułem wynikało bezpośrednio z tej czynności bankowej lub jej zabezpieczenia. Wobec tego, w celu zadośćuczynienia wymogom jakim odpowiadać powinien b.t.e., bank musiał precyzyjnie określić w tytule zobowiązanie z jakiego wynikała dochodzona należność i jej wysokość. Ponieważ postępowanie dotyczące pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności odnosi się - zgodnie z art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c. - wyłącznie do zobowiązania określonego w tytule egzekucyjnym, co do zasady w niniejszej sprawie należało zbadać jedynie, czy istniała podstawa do jego powstania oraz - jeżeli była - czy zostało ono określone w prawidłowej wysokości.

Przy rozpoznaniu sprawy należało uwzględnić art. 843 § 3 k.p.c., który przewiduje, że w pozwie opozycyjnym powód powinien przytoczyć wszystkie zarzuty, jakie w tym czasie mógł zgłosić, pod rygorem utraty prawa korzystania z nich w dalszym postępowaniu. Pojęcie zarzutów należy niewątpliwie odnieść do podstaw, na jakich można oprzeć powództwo, a więc sprecyzowanych w art. 840 k.p.c. Istotnym jest, że ta tzw. prekluzja procesowa, w odróżnieniu np. od występującej w nieobowiązujących już przepisach o postępowaniu w sprawach gospodarczych, nie odnosi się do twierdzeń i dowodów (por. uchylony art. 47912 § 1 k.p.c.), lecz wyłącznie do zarzutów, a więc okoliczności faktycznych, które zgodnie z wywodami zawartymi w pozwie mają spowodować pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności.

Istotą powództwa opozycyjnego jest zasadniczo wykazanie, że wskazany w pozwie tytuł wykonawczy nie może być egzekwowany. Mając na uwadze treść bte, wskazane w nim wprost zobowiązanie, które stanowiło podstawę jego wystawienia, art. 840 § 1 i 843 § 3 k.p.c. oraz przedstawione w pozwie zarzuty, stwierdzenie w ramach rozpoznania sprawy, że chociaż część postanowień umowy łączącej strony jest nieważna lub bezskuteczna powodować musiało pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności w całości. Nie było celem niniejszego postępowania określenie, jaka rzeczywiście była treść umowy i wzajemne zobowiązania stron, lecz ustalenie, czy wskazane w bte świadczenie istnieje, czy zostało obliczone w sposób prawidłowy, czy też było wymagalne. W razie stwierdzenia, że chociażby część postanowień umowy była nieważna, co mogłoby wpływać na wysokość zadłużenia powoda, ewentualne określenie go przez Sąd w innej wysokości z pominięciem bezskutecznych zapisów stanowiłoby w istocie modyfikację stosunku prawnego, który został wskazany przez pozwanego jako podstawa wystawienia tytułu egzekucyjnego, a to nie było objęte zakresem rozpoznania.

Należało mieć na uwadze, że tytułem wykonawczym był bankowy tytuł egzekucyjny, którego uzyskanie zastrzeżone było dla banków w znacznie uproszczonym trybie. Słusznie wskazuje się w orzecznictwie sądów powszechnych, że „niewłaściwe określenie struktury zadłużenia kredytowego w bankowym tytule wykonawczym nie może być sanowane i jako takie uzasadnia pozbawienie pozwanego przywileju uproszczonej i przyśpieszonej windykacji jego wierzytelności przy użyciu powyższego tytułu - nawet wtedy, gdy istnienie zadłużenia powódki, co do zasady, nie budzi jakichkolwiek wątpliwości. W takiej sytuacji pozwany może dochodzić swojej należności w procesie, przy zachowaniu pełnych reguł kontradyktoryjności, na gruncie postępowania dowodowego” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 2016-09-08, I ACa 288/16).

Podsumowując. Niezależnie od tego, czy należałoby uznać za zasadny jeden z zarzutów powoda, skutkiem tego mogło być jedynie pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności w całości.

Przypomnieć należy, że zgodnie z art. 6 k.c., ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która wywodzi z niego skutki prawne. Odnosząc to do art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c., to na powodzie spoczywał obowiązek wykazania zasadności zarzutów stawianych tytułowi wykonawczemu, a więc nieważności albo bezskuteczności w całości lub części czynności prawnej.

Powód przedstawił dwie grupy zarzutów. Jedna odnosiła się do okoliczności związanych z zawarciem umowy i w związku z tym jej ważnością (nieważność, ew. bezskuteczność czy uchylenie się od skutków oświadczenia woli). Druga oparta była na bezskuteczność części jej postanowień, z uwagi na ich abuzywny charakter. W tym zakresie należało jednak uwzględnić, że obowiązek wykazania okoliczności indywidualnego uzgodnienia postanowień, mogących mieć

charakter niedozwolony, spoczywał na tej stronie, która się na to powoływała (art. 3851 § 4 k.c.).

Doszukując się niedozwolonych postanowień umownych należało mieć na względzie, że okoliczność, czy postanowienia tego rodzaju mają charakter abuzywny powinna być przedmiotem tzw. indywidualnej kontroli w niniejszej sprawie. Powód powinien więc udowodnić, że kwestionowane klauzule kształtowały jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, jednocześnie rażąco naruszając jego interesy. Kwestia wykazania tego rodzaju okoliczności w zasadzie mogła sprowadzać się do powołania powszechnie znanych faktów związanych z funkcjonowaniem banków, zasadami udzielania kredytów, w tym walutowych i skutkami znacznego osłabienia złotówki w stosunku do franka.

Istotnym było ponadto, że z takiego a nie innego sposobu określenia w umowie klauzul przeliczeniowych - w odniesieniu do tabel stosowanych przez bank - tj. jako potencjalnie dozwolonych postanowień umownych, skutki prawne wywodził również pozwany, który wskazał w tytule egzekucyjnym wysokość należnego od powoda świadczenia, obliczonego przy zastosowaniu spornych zapisów. W związku z tym, na tej stronie także spoczywał obowiązek dowodzenia okoliczności istotnych dla rozpoznania sprawy, a więc chociażby tego, w jaki sposób określano wysokość zobowiązania, w tym kurs wymiany walut stanowiący podstawę do obliczenia należnych rat uiszczanych w złotówkach w odniesienie do CHF. W tym zakresie pozwany nie powołał żadnych dowodów.

Podkreślić należy, że powód kwestionując zasadność obowiązku objętego tytułem wykonawczym w zasadzie mógł ograniczyć się do wykazania, że wysokość zobowiązania została nieprawidłowo wyliczona. To, że świadczenie zostało określone w prawidłowej wysokości stanowiło bowiem fakt, z którego strona pozwana wywodziła skutki prawne i to na niej spoczywał obowiązek wykazania sposobu jego obliczenia. W niniejszej sprawie zastosowanie znajdowały przepisy Prawa bankowego odnoszące się do mocy dowodowej dokumentów w brzmieniu obowiązującym w dacie wszczęcia postępowania. Zgodnie zaś z art. 95 ust. la tej ustawy, księgi rachunkowe banków i sporządzone na ich podstawie wyciągi oraz inne oświadczenia podpisane przez osoby upoważnione do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych banków i opatrzone pieczęcią banku nie mają mocy dokumentów urzędowych w postępowaniu cywilnym. Bankowy tytuł egzekucyjny stanowił więc jedynie dokument prywatny w rozumieniu art. 245 k.p.c., a więc dowodził wyłącznie tego, że osoby, które go podpisały złożyły zawarte w nim oświadczenie. Prawdziwość takiego dokumentu, niezależnie od tego, że zaprzeczała im powód, powinna - stosownie do art. 253 zd. 2 k.p.c. - udowodnić strona pozwana. Nie powołano w tym zakresie żadnych dowodów, która pozwoliłaby zweryfikować wysokość zobowiązania, przy uwzględnieniu wystąpienia klauzul abuzywnych.

Odnosząc się do zarzutów wskazanych w pozwie.

Brak było podstaw do przyjęcia, że powód wykazał, aby zawarta z bankiem umowa dotknięta była wadą oświadczenia woli. W ocenie Sądu okoliczności jej zawarcia przedstawione przez powoda, czy świadka było co do zasady prawdziwe, jednakże nie zmieniało to faktu, że wewnętrzne przekonanie powoda o tym, że nie jest kredytobiorcą nie prowadziło do przyjęcia, że występowała pozorność. Ze zgromadzonych w sprawie dowodów nie wynikało w jakikolwiek sposób, że strony czynności prawnej dokonały jej jedynie dla pozoru, a w szczególności, że zarówno powód, jak i pozwany zawarli umowę w celu ukrycia innego stosunku lub mając na celu faktyczne niewywołanie jej skutków prawnych. Podkreślić należy, że nie można mówić o pozorność (art. 83 k.c.) w sytuacji, gdy strona dokonuje czynności prawnej dla osoby trzeciej, nawet działając w imieniu własnym i na swoją rzecz, ale w wykonaniu stosunku łączącego ją z kimś innym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 08.06.1971 r., II CR 250/71). Sam fakt kierowania się przez strony innym zamiarem niż wyrażony w tekście umowy nie jest wystarczającą przesłanką stwierdzenia jej pozorności (wyrok Sądu Najwyższego z 20.10.2006.r, IV CSK 172/06). Istotnym jest, że oświadczenie woli cechujące się pozornością musi być skierowane do innej osoby, zaś jego nieważność będzie miała miejsce, jeżeli adresat wiedział, że ma ono nie wywołać skutków prawnych, jakie zwykle się wiążą z tym oświadczeniem i na to się godził. Zgoda taka powinna być jednoznaczna i niebudząca wątpliwości. Zasadnie wskazał Sąd Najwyższy, że nieważność czynności prawnej z powodu pozorności złożonego oświadczenia woli może być stwierdzona tylko wówczas, gdy brak zamiaru wywołania skutków prawnych został przejawiony wobec drugiej strony tej czynności otwarcie tak, że miała ona pełną świadomość co do pozorności złożonego wobec niej oświadczenia woli i co do rzeczywistej woli jej kontrahenta i w pełni się z tym zgadza (wyrok z dnia 25 lutego 1998 r., II CKN 816/97).

Mając na uwadze powyższe i przytoczone przez powoda okoliczności faktyczne, nie sposób było twierdzić, że umowa kredytu była nieważna z uwagi na pozorność jego oświadczenia woli.

Brak było również podstaw do przyjęcia, że została ona złożona w warunkach błędu (art. 84 k.c.). Istotnym jest, że powód powinien uchylić się od skutków prawnych swojego oświadczenia woli. Taka czynność mogłaby być zdziałana - z uwagi na charakter umowy kredytu i jej dwustronność - tylko wtedy, gdyby błąd został wywołany przez drugą stronę, chociażby bez jej winy, albo gdyby wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć. Mając na uwadze okoliczności zawarcia umowy przedstawione przez powoda, brak było dostatecznych przesłanek do przyjęcia, że to strona pozwana doprowadziła do tego, że zawarł on umowę kredytu, będąc przy tym przeświadczony, że udziela jedynie poręczenia, czy innego zabezpieczenia. Okoliczności związane z tym, że Z. K. (1) miał nie przeczytać treści umowy, czy zapoznać się z nią dokładnie, świadczą co najwyżej o jego niedbałości, która nie zasługuje na jakiekolwiek usprawiedliwienie z punktu widzenia staranności wymaganej od przeciętnego konsumenta; nie świadczą jednak o wadliwości oświadczenia woli. Powód wskazywał na to, że miał przeświadczenie, że nie będzie kredytobiorcą lecz jedynie poręczycielem, gdyż do takiego oglądu sytuacji doprowadziły go działania E. P.. W takich okolicznościach można byłoby mówić jedynie o podstępie, zaś zgodnie z art. 86 § 2 k.c., podstęp osoby trzeciej jest jednoznaczny z podstępem strony tylko wtedy, jeżeli strona ta o podstępie wiedziała i nie zawiadomiła o nim drugiej strony albo jeżeli czynność prawna była nieodpłatna. Z przedstawionych przez powoda dowodów nie wynikało, aby pozwany miał jakąkolwiek wiedzę co do ewentualnym podstępnym wywołaniu błędu przez osobę trzecią.

Wobec powyższego nie sposób było przyjąć, że Z. K. (1) mógł uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli z uwagi na błąd lub podstęp.

Wnioski dowodowe powoda zmierzały m.in. do dopuszczenia dowodu z opinii biegłych, którzy mieliby wykazać - z uwagi na jego choroby - że został wprowadzony w błąd. Oczywistym musiało być, że taki dowód byłby nieprzydatny dla rozpoznania sprawy, gdyż ta wada oświadczenia woli nie ma nic wspólnego ze stanem zdrowia, świadomością i postrzeganiem danej osoby. Powód wskazywał również na to, że taki dowód miałby wykazać jego zdolność postrzegania. W tym zakresie opiniowanie również było zbyteczne. Powód nie wskazał na jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby prowadzić do przyjęcia, że w chwili zawarcia umowy znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli (art. 82 k.c.).

Powództwo uwzględniono, uznając za zasadną drugą grupę zarzutów powoda. W pozwie powołał się on na zawarcie w umowie niedozwolonych postanowień umownych. Aczkolwiek jego argumentacja w tym zakresie byłą ogólna, to nakładało to na Sąd obowiązek zbadania łączącego strony stosunku prawnego pod kątem abuzywności postanowień umownych oraz ich skutków.

Analiza treści umowy doprowadziła do ustalenia, że niewątpliwie zapisy umowne: § 9 pkt 2 dotyczący wypłaty kredytu w złotych według określonego przez bank swobodnie kursu kupna waluty (CHF) oraz postanowienie przewidujące spłatę rat w PLN, po przeliczeniu stosownie do obowiązującego w danym dniu w banku kursie sprzedaży franka szwajcarskiego (§ 10 pkt 3), niewątpliwie stanowiły niedozwolone postanowienia umowne. Rozstrzygnięcie niniejszej sprawy zależało od dokonania indywidualnej kontroli abuzywności i sprowadzało się do ustalenia, czy sporne klauzule zawierały jasne, jednoznaczne dla konsumenta zapisy dotyczące sposobu ustalania kursu wymiany walut, pozwalające mu na zdobycie wiedzy w tym przedmiocie w momencie zawarcia umowy.

Dalsze wywody na ten temat należy poprzedzić kilkoma zagadnieniami wstępnymi.

Badanie abuzywności klauzul umownych - zarówno w przypadku kontroli abstrakcyjnej danego wzorca, jak i indywidualnej - powinno być dokonane według stanu z chwili zawarcia umowy (art. 3852 k.c.). Tym samym ocena wszelkich przesłanek uznania określonych postanowień za niedozwolone powinna odbywać się przy uwzględnieniu treści umowy, a nie okoliczności, które miały miejsce po jej zawarciu, co wynika również z art. 3851 § 1 k.c. i znajduje potwierdzenie w orzecznictwie (por. chociażby uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20.04.2014 r., I ACa 1209/13). Konieczne było również dokonanie interpretacji prawa krajowego przy uwzględnieniu Dyrektywy Rady 93/13/EWG (art. 4). Orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości (np. z dnia 01.04.2004 r. C-237/02 i z 16.11.2010 r., C-76/10) wskazują, że badanie abuzywności klauzul umownych powinno uwzględniać moment jej zawarcia.

Niedozwolone postanowienia umowne w niniejszej sprawie nie odnosiły się do zastrzeżenia samej możliwości indeksacji walutą obcą, ich istota nie sprowadzała się także do istnienia ryzyka konsumenta związanego ze zmianami kursów walut, w związku z tym oświadczenia powoda zawarte w umowie w tym przedmiocie nie miały znaczenia. Powołane wyżej klauzule umowne przyznawały bankowi uprawnienie do swobodnego kształtowania kursu CHF i takie uregulowanie stosunków stron naruszało dobre obyczaje i rażąco naruszało interesy kredytobiorcy.

Łącząca strony umowa była tzw. kredytem indeksowanym frankiem szwajcarskim. Pojęcie to nie zostało legalnie zdefiniowane, jednakże wprowadzone zostało do porządku prawnego w wyniku nowelizacji Prawa bankowego z dnia 29.07.2011 r. Ten rodzaju kredytu najogólniej rzecz ujmując polega na tym, że kwota środków oddanych do dyspozycji kredytobiorcy przez bank wyrażona jest w umowie w PLN, ich wypłata następuje w PLN, jednakże po przeliczeniu wysokości zobowiązania wskazanego w złotówkach według określonego kursu waluty obcej. Spłata kredytu następuje również w złotówkach w odniesieniu do wysokości rat określonych we frankach szwajcarskich, stosownie do kursu tej waluty z dnia zapłaty. W ocenie Sądu to, że przedmiotowy kredyt był tzw. złotówkowym nie mogło budzić wątpliwości, odniesienie się w jego treści do waluty obcej stanowiło zaś wyłącznie klauzulę waloryzacyjną.

Art. 69 Prawa bankowego zawiera definicję umowy kredytu, a także wskazuje na jej istotne przedmiotowo elementy, których zawarcie w treści danej czynność prawnej ma decydujące znaczenia dla przyjęcia, że jest to tego rodzaju umowa. Charakterystycznym dla kredytu bankowego i odróżniającym go np. od pożyczki jest to, że w jego ramach nie dochodzi do przeniesienia własności środków pieniężnych na kredytobiorcę, lecz ich określona kwota jest oddana do jego dyspozycji z przeznaczeniem na ściśle określony cel. Biorący kredyt zobowiązuje się do wykorzystania pieniędzy w sposób określony w umowie i zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu. Umowa ta jest odpłatną, kontrahent banku zobowiązuje się bowiem do zapłaty odsetek i prowizji. Niewątpliwie, aczkolwiek formalnie nie funkcjonuje takie rozróżnienie w przepisach prawa, należy odróżnić kredyt walutowy od udzielonego w złotych polskich. Ten pierwszy to taki, którego kwota wyrażona jest w walucie obcej; środki oddane do dyspozycji kredytobiorcy są zagranicznymi znakami płatniczymi, ich zwrot następuje w walucie wynikającej z treści umowy. W przypadku kredytu złotówkowego natomiast w walucie polskiej jest wyrażona jego kwota, w niej dochodzi do przekazania przez bank kontrahentowi środków w celu ich wykorzystania i w takiej są one zwracane. W języku potocznym, a także literaturze przedmiotu można spotkać się z określeniem kredyt dewizowy, jednakże należy uznać, że jest to inna nazwa opisanego wyżej jako walutowy. Poza sporem było, co wynikało z treści umowy, że pomiędzy stronami nie doszło do przeniesienia wartości dewizowych. Powód wnioskował o wypłacenie kredytu w złotówkach i w takiej walucie zostały mu oddane do dyspozycji środki pieniężne. Na podstawie przedmiotowej umowy nie można było również przyjąć, że rozliczenia pomiędzy stronami miały się odbywać w frankach szwajcarskich. Aczkolwiek od strony „technicznej” księgowano wpłaty w CHF i w tej walucie określono również wysokość oddanych do dyspozycji środków, to było to jedyne działanie mające na celu określenie wysokości zobowiązania kredytobiorcy wyrażonego w złotówkach, gdyż zarówno wypłata jak i spłata kredytu następowały w krajowej walucie. Pogląd o złotówkowym charakterze kredytu można wywieść zarówno z treści umowy, jak i wykładni oświadczeń woli stron, a więc ich zgodnego celu. Zgodnie z powołanymi w stanie faktycznym elementami treści stosunku prawnego, w umowie określono kwotę kredytu w PLN; co do waluty nie wskazano, że jest nią frank szwajcarski, lecz jedynie zawarto zapis, że kredyt jest indeksowany do CHF. Kierując się art. 65 k.c. należało stwierdzić, że pomimo odwołania w umowie do CHF, w rzeczywistości dotyczyła ona świadczenia w PLN. W takiej sytuacji zaś, uwzględniając umowne zasady wypłaty oraz spłat przez biorącego kredyt jego rat - w złotówkach, jednakże po przeliczeniu do franka szwajcarskiego - niewątpliwym było, że takie odniesienie do obcej waluty mogło stanowić wyłącznie rodzaj klauzuli waloryzacyjnej, a więc powołanie się na inny niż polski pieniądz miernik wartości.

W orzecznictwie wskazano, z którym to poglądem Sąd w niniejszej sprawie się zgadza w całości, że ustalenie w umowie zasad, na podstawie jakich ma dojść do wypłaty kwoty kredytu i spłaty poszczególnych rat, poprzez odniesienie ich do ustalanego przez bank kursu waluty, nie stanowi określenia głównych świadczeń stron. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22.01.2016 r., I CSK 1049/14, zasadnie wskazał, że klauzula waloryzacyjna odnosi się „bezpośrednio nie do samych elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu bankowego, tj. nie do oddania i zwrotu podstawowej sumy kredytowej. Kształtuje jedynie dodatkowy, zawarty we wzorcu umownym, mechanizm indeksacyjny wspomnianych głównych świadczeń stron stosunku kredytowego, tj. sposób określania rynkowej wartości wydanej i wykorzystywanej sumy kredytu w złotych w relacji do walut obcych”. Pogląd ten zapadł w odniesieniu do kredytu takiego jak w niniejszej sprawie, a więc indeksowanego do CHF. W ocenie Sądu nie sposób znaleźć jakichś konkretnych argumentów prawnych, które pozwalałyby na przyjęcie, że klauzule indeksacyjne (waloryzacyjne) w istocie dotyczą głównych świadczeń stron. Przyjmując, że strony łączyła umowa o kredyt złotówkowy, to klauzule umowne takie jak w niniejszej sprawie, określające tylko sposób wypłaty świadczenia banku i spełniania rat przez kredytobiorcę, niewątpliwie nie określały głównych świadczeń stron, gdyż stanowiły jedynie postanowienia waloryzacyjne.

Odnosząc się do niniejszej sprawy należy wskazać, że przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że umowa kredytu nie była indywidualnie negocjowana, doszło do jej zawarcia przy wykorzystaniu stosowanego w banku wzorca. Ciężar udowodnienia indywidualnych uzgodnień obciążał stronę pozwaną, która nie sprostała temu obowiązkowi. Strona pozwana przedstawiła umowę zawartą przez strony oraz regulamin, z którego jasno wynikało, że postanowienia nawiązanego stosunku prawnego były typowe, powtarzalne i w tym zakresie wykorzystywany był w banku wzorzec. W świetle poczynionych ustaleń faktycznych nie mogło budzić wątpliwości, że w ogóle nie uzgadniano z powodem jakichkolwiek zapisów umowy. Zgodnie z art. 3851 § 3 k.c. nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.

Należało mieć na uwadze, że postanowienia zbliżone do zawartych w spornej umowie były już przedmiotem analizy w orzecznictwie. Podobne klauzule uznano za abuzywne; były one zbliżone nie tylko pod względem normatywnym, ale również co do treści z wpisanymi do rejestru postanowieniami, które za niedozwoloną uznano wyrokiem SOKiK z 14 grudnia 2010 r. ( XVII AmC 426/09). Sąd w niniejszej sprawie w pełni podziela zawarte tam wywody co do tego, że zapisy umowne odwołujące się do tabel kursów są abuzywne w takim zakresie, w jakim nie pozwalają konsumentowi na zapoznanie się z mechanizmem określenia w tej tabeli kursów wymiany walut. Tak też było w niniejszej sprawie. Zarówno w umowie, jak i regulaminie, odwołano się do wewnątrzbankowej tabeli, nie wskazano jednakże nigdzie sposobu, w jaki ustalano w niej kursy. Definicja tabeli zawarta w tych dokumentach wskazywała zaś na to, że w istocie bank w sposób dowolny określał kurs CHF.

W niniejszej sprawie bezspornym musiało być, że Z. K. (1) nie znał zasad ustalania kursów walut stanowiących podstawę dokonywanych przez bank przeliczeń. Powodowi - z którym nie prowadzono żadnych ustaleń dotyczących treści umowy - nie wyjaśniono w jakikolwiek sposób zasad określenia kursów walut, stanowiących podstawę do obliczenia należnego od banku świadczenia oraz przypadających od niego na rzecz kredytodawcy spłat. Zapis umowny wskazywał jedynie na to, że bank ma całkowitą dowolność w określeniu kursu CHF, gdyż nie podano jakichkolwiek obiektywnych czynników służących do jego ustalenia (odwołano się do kursów międzybankowych i NBP, jednakże nie wskazano w jaki sposób na ich podstawie miałby być określony kurs w banku). Słusznie wskazywano w powoływanym wyroku SOKiK z dnia 14.12.2010 r., że tego rodzaju postanowienia umowne (badane z punktu widzenia zawarcia umowy, a nie jej wykonania) dawały bankowi możliwość dowolnego określenia kursu CHF, co powodowało, że w istocie mógł on decydować o wysokości zadłużenia kredytobiorcy. W ten sposób niewątpliwie zachodził brak jakiejkolwiek równości stron umowy, na niekorzyść konsumenta, którego interesy były rażąco naruszone.

W ocenie Sądu nie mogło budzić wątpliwości, że doszło do ukształtowania praw i obowiązków powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Na gruncie podobnych sformułowań umownych w orzecznictwie w sposób wyczerpujący - zarówno w ramach abstrakcyjnej kontroli klauzul, jak i indywidualnej - wskazano, że tego rodzaju postanowienia stanowią wyraz naruszenia praw konsumenta i są sprzeczne z dobrymi obyczajami. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22.01.2016 r., I CSK 1049/14, wywiódł, że mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta. Klauzula zaś, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. W ocenie Sądu nie mogło budzić wątpliwości, że doszło przez wprowadzenie powoływanych zapisów do umowy do naruszeniu dobrych obyczajów. Nakazują one bowiem, aby konsument mógł przewidzieć i w pełni ocenić koszty, jakie będzie ponosił w związku z zawarciem umowy. Zasady jakimi kieruje się bank przy ustaleniu kursu kupna waluty powinny być czytelne dla przeciętnego konsumenta.

Mając powyższe na uwadze, w ustalonych okolicznościach sprawy nie mogło budzić wątpliwości, że kwestionowane przez powoda postanowienia umowne ukształtowały jego prawa i obowiązki w sposób naruszający dobre obyczaje w zakresie umów kredytowych. W ten sposób doszło również do rażącego naruszenia jego interesów. Sytuacja, w której konsument pozbawiony jest możliwości weryfikacji zasad, jakimi kieruje się bank przy ustaleniu wysokości należnego kredytobiorcy świadczenia oraz określeniu kwot poszczególnych rat spłaty, wyrażonych w walucie obcej w odniesieniu do należnych od niego złotówek, wpływa na jego interesy, stawiając go w nierównej sytuacji i rażąco naruszając zasadę ekwiwalentności świadczeń. Poddanie tak istotnych dla kontrahenta banku kwestii, wpływających na wysokość należnych od niego świadczeń, jedynie woli przedsiębiorcy prowadzi do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

Mając ponadto na uwadze, że omawiane postanowienia zostały narzucone konsumentowi przez Bank, zostały zaczerpnięte z wzorca umowy i nie były przedmiotem indywidulanych uzgodnień, zostały spełnione wszelkie przesłanki do uznania w niniejszej sprawie za niedozwolone postanowień dotyczących waloryzacji, które służyć miały obliczeniu należnego od banku w złotych polskich świadczenia oraz wyliczeniu wysokości dokonywanych w PLN wpłat. Omawiane klauzule niewątpliwie były niejasne, nie pozwalały na ustalenie zasad, jakimi kierował się pozwany, określając kurs waluty służącej za podstawę dokonywanych przeliczeń. Jednocześnie takie ich sformułowanie wskazywało na całkowitą dowolność banku w tym zakresie. Powodowi nie wyjaśniono tych zasad, nie przedstawiono na czym polegał sposób określenia wysokości przypadających od niego w złotych polskich spłat, co naruszało jego uprawnienia wobec banku. Tego rodzaju postanowienia niewątpliwie sprzeczne były z dobrymi obyczajami i rażąco naruszały interesy kredytobiorcy. Jednocześnie - co wyjaśniono już wyżej - nie określały one głównych świadczeń stron.

Uznanie powołanych klauzul waloryzacyjnych za abuzywne (stosownie do art. 3851 § 1 k.c.), powodowało, że były one bezskuteczne wobec powoda, nie wiążąc go. Skutek ten następował od chwili zawarcia umowy. Brak jednocześnie było podstaw do przyjęcia, że w miejsce niedozwolonych klauzul weszły inne postanowienia czy regulacje ustawowe. W pozostałym zakresie umowa pozostawała w mocy, jednakże wyłącznie możliwości waloryzacji niewątpliwie wpływało na to, w jaki sposób określono w bankowym tytule egzekucyjnym wysokość należnego od powoda świadczenia.

Powyższe powodowało uznanie, że wskazane w bte zobowiązanie powoda nie zostało określone w prawidłowej wysokości. Umowa powinna być wykonywana z pominięciem postanowień niedozwolonych. Niewątpliwie miało to wpływ nie tylko na określenie wysokości kwoty należnej od powoda, lecz również budziło wątpliwości z punktu widzenia dokonania wypowiedzenia umowy i postawienia w wykonalność całej niespłaconej kwoty kredytu. Z tych przyczyn spełnione zostały przesłanki określone w art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c. co do pozbawienia tytułu wykonawczego - stanowiącego zaopatrzony w klauzulę wykonalności bankowy tytuł egzekucyjny - wykonalności w całości.

Mając na uwadze przedstawione już wyżej wywody dotyczące charakteru tytułu wykonawczego opartego na bte, a także cel i zakres jego badania w oparciu o art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c., należało - podzielając zarzut abuzywności postanowień umownych - w całości uwzględnić powództwo. Niniejsze postępowanie nie miało na celu udzielenie odpowiedzi na pytanie, jak należy postąpić w sytuacji, gdy bezskuteczne okażą się niektóre z postanowień umowy łączącej strony, a więc czy i w jakiej wysokości przysługuje ewentualnie pozwanemu roszczenie wobec powoda, a w szczególności jak należy je obliczyć.

Ponownie należy odwołać się do charakteru kwestionowanego tytułu wykonawczego. Istotnym dla bankowych tytułów egzekucyjnych było to, że stanowiły one wyłącznie oświadczenie banku, oparte na posiadanych przez niego dokumentach, które musiało przyjąć pewną określoną przepisami formę. Tego rodzaju oświadczenie wskazywać miało m.in. wysokość zobowiązań dłużnika wraz z odsetkami i terminami ich płatności, datę wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego, jak również oznaczenie czynności bankowej, z której wynikają dochodzone roszczenia.

Podkreślić należy istotną różnicę pomiędzy powództwem opozycyjnym opartym na art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c., a np. wywiedzionym na podstawie art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. W tym drugim przypadku, znajdującym zastosowanie głównie w odniesieniu do tytułów wykonawczych pochodzących od sądu, zakres badania sprowadza się do ustalenia, czy wobec wystąpienia pewnych zdarzeń całość lub część wierzytelności objętej tytułem dalej może być egzekwowana. W sytuacji, gdy postępowanie doprowadzi do stwierdzenia, że częściowo świadczenie zostało np. spełnione, w odpowiedniej części pozbawia się tytuł wykonawczy wykonalności. Natomiast w sytuacji objętej pkt 1 powołanego powyżej przepisu, dłużnik kwestionuje powstanie samego tytułu wykonawczego. Zagadnienia formalne związane z nadaniem klauzuli wykonalności nie mają znaczenia, gdyż powinny być przedmiotem zarzutów podnoszonych w zażaleniu od danego postanowienia. Kwestionując fakt zaistnienia przesłanek do wystawienia konkretnego tytułu egzekucyjnego, w tym przez bank w oparciu o art. 96 i 97 Prawa bankowego, dłużnik podważa zasadność czynności wierzyciela i tym samym prawidłowość złożonego przez niego w bte oświadczenia. Stwierdzenie w wyniku kontroli sądowej, że treść takiego oświadczenia nie odpowiada rzeczywistości, czy to ze względu na niezaistnienie okoliczności stanowiących podstawę jego wystawienia, czy też z uwagi na np. nieprawidłowe obliczenie świadczenia dłużnika, nie może prowadzić do sytuacji, w której podlegałoby ono modyfikacji przez sąd. Prowadziłoby to bowiem w istocie do wykreowania nowego tytułu egzekucyjnego, o odmiennej treści niż ten, któremu nadano klauzulę wykonalności. Pozbawienie tytułu wykonalności w części na podstawie art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c., wskutek np. określenie innej kwoty świadczenia, stanowiłoby w istocie działanie sądu wykraczające poza zakres rozpoznania, oznaczałoby niedopuszczalną sądową ingerencję w stosunek prawny łączący strony w postępowaniu, którego celem nie jest zasadniczo ustalenie istnienia oraz wysokości obowiązku dłużnika, lecz jedynie stwierdzenie, że dana wierzytelność może być od niego egzekwowana. Taka całościowa kontrola sądu, w której mogłoby dojść np. do ustalenia kwoty świadczenia, możliwa jest oczywiście w sprawie, której przedmiotem byłoby jego istnienie oraz wysokość, a więc np. o zapłatę. Na podkreślenie przy tym zasługuje, że w sytuacji, gdy tytuł wykonawczy stanowiący pozasądowy tytuł egzekucyjny zostanie pozbawiony wykonalności w całości, wierzyciel nie jest pozbawiony możliwości dochodzenia przysługującego mu roszczenia na innej drodze, np. poprzez powództwo o zasądzenie. Sam fakt istnienia tytułu wykonawczego w postaci bte, zaopatrzonego w stosowną klauzulę, nie rodzi powagi rzeczy osądzonej w stosunkach pomiędzy nim a dłużnikiem.

Uwzględniając przedstawione wywody, należało pozbawić wykonalności powołany w pozwie tytuł wykonawczy, na podstawie art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c., w stosunku do Z. K. (1). Zważyć jednak należało, że w jego treści określono jako dłużników powoda i D. J. (1). Ta druga osoba nie brała udziału w niniejszej sprawie. Z. K. (1) żądał zaś pozbawienia wykonalności tytułu w całości, przez co należało rozumieć, że domaga się tego również wobec współdłużnika. Wobec braku legitymacji powoda do wystąpienia z takim żądaniem w imieniu D. J. (1), w tej części powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. i 122 § 1 k.p.c. Powód wygrał sprawę w całości. W związku z tym, mając na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik procesu, pozwany miał obowiązek zwrócić mu poniesione przez niego koszty procesu, na które składała się uiszczona opłata od pozwu (500 zł) i wynagrodzenie pełnomocnika z urzędu (7200 zł), określone według minimalnych stawek adwokata zależnych od wartości przedmiotu sporu (obowiązujących w dniu wszczęcia sprawy).